Wiadomo nie od dziś, że odpowiednio dobrany sprzęt oraz odzież adekwatna do panujących warunków atmosferycznych i obranych górskich ścieżek ...
Uprawiając bardzo trudną miłość z nieszczęśliwie zakupionymi i posiadanymi butami AKU Caman Fitzroy GTX z narastającym przerażeniem patrzyłam w kalendarz przed naszym lipcowym wyjazdem w Alpy. Przejście jakiegokolwiek szlaku w tych trepach wiązało się z wizją odrąbania sobie stóp i zakończeniu szwendaczek już po pierwszym dniu, a tego koniecznie chciałam uniknąć. W końcu nie po to tłuczemy tyle kilometrów autem, żeby siedzieć na dupie, nie mogąc zrobić normalnego, nie okupionego bólem kroku.
Uprawiając bardzo trudną miłość z nieszczęśliwie zakupionymi i posiadanymi butami AKU Caman Fitzroy GTX z narastającym przerażeniem pa...
Rok temu, w listopadzie, zakończyły swój żywot moje ukochane KEFASy, w których chodziłam wygodnie i komfortowo przez wiele sezonów, niezależnie od pogody i pory roku, przedeptując szlaki Sudetów, Beskidów, Tatr i Alp. Próżne byłyby jednak wszelkie próby reanimacji bucików, bo te już swoje wysłużyły, a służyły dzielnie. Nawet wtedy, gdy nieumyślnie próbowałam zasztyletować je zębami raków.
Nie ukrywam więc, że pierwsze, co zrobiłam, to zaczęłam się rozglądać za kolejnymi KEFASami. Niestety poszukiwania nie były owocne i żałoba po stracie tej pary przyjaciół jakby przybrała na sile.
MISJA: ZNALEŹĆ WYGODNE BUTY TREKKINGOWE
Jako, że kolejne wypady już majaczyły na horyzoncie, trzeba było znaleźć Kefaskom godnych następców. Rozpoczęłam więc poszukiwania. Szukałam i szukałam, gorliwie przeczesując internety i z jeszcze większym zapałem obmacując asortyment sklepów stacjonarnych. I bądź tu człowieku mądry, kiedy osiołkowi w żłoby dano. Trzeba było zastosować określone kryteria, bo w przeciwnym razie chyba do teraz biegałabym na boso.Podstawowe kryteria miałam w zasadzie trzy:
- Nie planowałam wydatku, który niósłby ze sobą widmo pożyczki pokroju chwilówek
- Bucior miał być za kostkę (bo ja łamaga jestem i w takich mi wygodniej i bardziej stabilnie), na Vibramie i z Goretexem
- Buty miały być w miarę uniwersalne (wiem, że coś takiego nie istnieje, dlatego piszę 'w miarę'), czyli takie, bym mogła z nich korzystać praktycznie od wiosny do jesieni, a jak je stuninguję odpowiednią skarpetą, to i w zimie dadzą radę. A, no i po mieście, przy niepogodzie, też mi się zdarza w trekkach biegać. Tak że ten.
ZAKUP: AKU CAMANA FITZROY GTX
Zakupy zrobione, morda się cieszy, kopytka jeszcze bardziej, bo bieganie na bosaka przestało im grozić. Zapowiadało się lodzio-miodzio, cud, orzeszki i latające jednorożce. Wszak i opis producenta pozwalał mieć nadzieję na same pozytywne aspekty użytkowania zakupionych butów.
- Cholewka: skóra zamszowa + AIR 8000® (1,6 mm)
- Gore-Tex® Performance Comfort
- Podeszwa: Vibram® Erica Everest
- Podeszwa wewnętrzna: Die Cut EVA
- Twardość: średnia (6-4 mm nylon)
- Anatomicznie ukształtowana wyjmowana wkładka Custom Fit 152
- Język zszyty z cholewką
- System szybkiego sznurowania
- Miękki, profilowany kołnierz
- Usztywniona pięta
- Usztywniony nos
- Wyprodukowane w Europie
- Ręczne wykończenie, indywidualny kod identyfikacyjny szewca
OPINIA: TRUDNA MIŁOŚĆ Z AKU CAMANA FITZROY GTX
Obuwie AKU Camana Fitzroy GTX wykonane są bardzo solidnie, z dbałością o szczegóły. Membrana sprawdza się bardzo dobrze. Buty nie przemakają. Dały radę nawet wtedy, gdy musiałam kilkukrotnie przekopytkowywać się przez potok. Przy chłodnej aurze, z odpowiednio dobraną skarpetą, zapewniają komfort i ciepło. Latem jednak trzeba zwracać baczną uwagę na to, by skarpetka była odpowiednio cieńsza, bo mimo swojej oddychalności, z za grubą skarpetą może być za gorąco. Ja musiałam sobie skarpetki "odchudzić". Inaczej ugotowałabym sobie stopy.
Nie jest niestety tak różowo, jak zapewnia producent (albo moje kopytka są koślawe i AKUsów niegodne) i w trakcie użytkowania moja miłość względem tych butów w żadnym wypadku nie wzrosła.
Choć buty sprawdzają się zarówno na łagodnych, jak i bardziej skalistych szlakach, chronią stopę przed wilgocią, są wygodne w środku, bo nie ma się uczucia, jakby but uciskał stopę z każdej strony, nie czuje się nierówności podłoża, kamloty są niestraszne, to to by było na tyle.
Przy pierwszym użyciu, w czasie krótkiego spaceru, były tak żarłoczne, że nie tylko obżarły mi pięty, ale i zaserwowały pełen pakiet bąbli. Wiadomo, że pierwsza próba to taka na dotarcie i różnie może być, ale to był kosmos. Do domu miałam ochotę wracać na rękach. Kolejne razy wcale nie były lepsze. Dużo wycieczek musiało minąć nim buty w miarę polubiły się z moimi stopami i przestały je obgryzać. Choć bąble lubią jeszcze o sobie przypomnieć i jest to niezależne od użytkowanej skarpety, czy siły zawiązania sznurówek.
Producent mocno chwali anatomiczny kształt i wygodną wkładkę, co ma zapewnić komfort nawet w czasie długiego marszu. Nie powiem, bardzo zacierałam rączki na ten fakt. Cóż, niestety w moim przypadku się to nie sprawdza. Jest mi ciężko, zaczynają mnie boleć stopy tak, jakbym miała stare, wychodzone wkładki. Bardzo średnia przyjemność.
A na koniec kilka słów o podeszwie. Ta tutaj, średniej twardości, ma się sprawdzać zarówno na łagodnych szlakach, jak i na skale. I wszystko pięknie. Sprawdza się. Pod warunkiem, że jest sucho. Gdy tylko robi się mokro i trzeba iść po mokrych liściach, kamieniach, czy korzeniach zaczyna się wątpliwa zabawa, bo trzeba się mocno skupiać, by nogi nie rozjeżdżały się, jak przy pierwszej wizycie na łyżwach. A i skupienie, i dbałość o stawiane kroki nie gwarantują, że nie zaliczymy spotkania naszego tyłka z podłożem, tudzież efektownego szpagatu w połączeniu z telemarkiem. Jest to dla mnie wyjątkowo upierdliwe, bo zupełnie się takich atrakcji nie spodziewałam. W starych Kefasach również miałam podeszwę vibramową średniej twardości i nigdy, ale to nigdy nie miałam problemów ze stabilnością, czy przyczepnością. Nawet, jak już podeszwa była zjechana.
Piszę o tym wszystkim latego, że ten model butów ma się dobrze i cały czas jest w sprzedaży, często w dobrej cenie i zdaję sobie sprawę, że wiele osób może stać przed decyzja podobną do tej, przed jaka ja stałam rok temu.
Nie powiem, że kategorycznie odradzam zakup. Nie jestem jednak w stanie do niego zachęcić. Mam jednak nadzieję, że to tylko takie moje perypetie i innym użytkownikom AKU Camana Fotzroy jest wygodnie, a samo użytkowanie przebiega bezproblemowo i w pełnym komforcie .
Rok temu, w listopadzie, zakończyły swój żywot moje ukochane KEFASy, w których chodziłam wygodnie i komfortowo przez wiele sezonów, niez...
Już od dawna się zbierałam do tego, aby opisać wyniki testów polaru marki Berghaus, wersja Spectrum Micro. Rzeczony polar otrzymałam do testów wraz z koszulką SMARTWOOL MICROWEIGHT TEE - Next to skin od sklepu Alpenski.pl. Koszulkę oceniał mąż, natomiast mi przypadło ocenienie wspomnianego polaru.
Zdj. ze strony sklepu: www.alpenski.pl
Na początek, jako punkt odniesienia podam informacje producenta. W końcu dobrze wiedzieć, co się zakłada na grzbiet. :)
Bardzo lekki damski polar Berghaus Spectrum Micro, który zapewnia komfort cieplny na najwyższym poziomie oraz wygodę niezależnie od sytuacji. Delikatny w dotyku materiał gwarantują wysoki komfort użytkowania. Świetnie wygląda, posiada dobre parametry izolacyjne oraz jest odporny na mechacenie.
Właściwości:
Materiał: AT-Micro (260g/m2)
- welurowy polar
- 100% polyester
Rozmiary: XS-2XL
Waga: 420 g
Opis:
• dwie kieszenie zewnętrzne zapinane na zamek
• pełnej długości zamek
• doskonała oddychalność
• profilowany dół kurtki oraz mankiety
• materiał szybkoschnący
Trochę mądrego nazewnictwa dotyczącego technologii i materiału:
Advanced Thermals - grupa materiałów polarowych w z rodziny Advanced Thermals została stworzona specjalnie dla Berghausa aby zapewnić wysoki standard właściwości izolacyjnych, odporności na peelingowanie, rozciągliwości oraz atrakcyjnego wyglądu.
AT-Micro - klasyczny materiał micropolarowy z 100% poliestru. Stworzony, aby połączyć dobre właściwości termiczne z przyjemnym dotykiem oraz niską wagą i pakownością. Wierzchnia warstwa materiału wykończona jest w technologii zapewniającej odporność na mechacenie, niezależnie od ilości prań.
Polar ten towarzyszył mi dzielnie na szlakach Beskidów oraz Gorców, kiedy to pogoda była zmienna, jak chorągiewka na wietrze.
Wieża widokowa na Mogielicy
Polar jest bardzo lekki, miękki i miły w dotyku, elastyczny, co ułatwia np. zwinięcie go w małe zawiniątko i wciśnięcie do plecaka, gdy akurat nie jest potrzebny.
Przyjemnie ociepla, więc chłód podczas wędrówki nie jest straszny. Czułam się w nim bardzo komfortowo. Materiał oddycha, wilgoć jest odprowadzana na zewnątrz. Jest więc nie tylko ciepło, ale też przyjemnie sucho. Gdy się zgrzejemy nie musimy obawiać się wiatru, który przewieje nam mokre plecy.
Polar jest wygodny, ma luźny krój, co jest ważne w momencie, gdy chcemy dołożyć trochę warstw pod spód. Powiedziałabym nawet, że producent w tym przypadku zawyżył rozmiarówkę. Spokojnie mogłabym mieć rozmiar mniejszy. No i rękawy - do skrócenia. Jak zwykle narzekam, że wszelkie polary, bluzy, etc. mają rękawy za krótkie, tak w tym polarze musiałam je podwijać, bo mi najnormalniej w świecie przeszkadzały. Ot, nie lubię po prostu, jak mi się coś majta. ;)
Bardzo dobrze zdaje egzamin noszony pod kurtką typu softshell. Będąc w Gorcach pogoda nas nie rozpieszczała, było chłodno i wilgotno. Co chwilę padało, wilgoć była wszędzie, a jak wiemy duża ilość wilgoci powoduje wzmożone uczucie chłodu.
Mając jednak ten polar pod softshellem było mi ciepło i aura mi była niestraszna.
Jeśli więc zależy Wam na komforcie termicznym i wygodzie, warto mieć taki polar w swojej górskiej szafie.
Nie muszę chyba dodawać, że polar super sprawuje się również na co dzień. Nie trzeba zabierać go w góry, żeby się cieszyć jego miłym ciepełkiem. Nawet teraz, pisząc te słowa, docieplam w nim moje "stare" kości. :)
A co z minusami - mogę podać jeden natury estetycznej. Nie wybierajcie koloru czarnego, bo nawet najmniejszy paproch jest na polarku widoczny, a siłą rzeczy outdoor to nie są sterylne warunki. Jeśli więc jesteście z tych, co to obok komfortu wysoko również cenią swój wygląd, który w każdych warunkach ma być na tip-top, to wybierzcie inny kolor. :)
Już od dawna się zbierałam do tego, aby opisać wyniki testów polaru marki Berghaus , wersja Spectrum Micro . Rzeczony polar otrzymałam do t...
Pierwszą opinię, jaką zamieściłam po przetestowaniu koszulki "Next to skin Smartwool Microweight tee" przez męża, mogliście już przeczytać we wcześniejszym poście - dokładnie TUTAJ. Znajdziecie tam również wszystkie parametry techniczne, które podał producent tej sztuki odzieży.
W tym miejscu chciałabym jednocześnie zaznaczyć, że wystawiona opinia bazuje na wielokrotnym użytkowaniu rzeczonej koszulki.
Po wielokrotnym użytkowaniu w/w koszulki przyszedł czas na uzupełnienie oceny i ostateczne podsumowanie przeprowadzonych testów.
Przedmiot małżowych testów - Koszulka SMARTWOOL MICROWEIGHT TEE - Next to skin
Pierwszy test, jak już mogliście przeczytać wcześniej, wypadł jak najbardziej pozytywnie. Jedynym mankamentem podczas użytkowania okazał się fakt, iż koszulka, mimo że z krótkim rękawem, była za ciepła, w przypadku noszenia jej na nasłonecznionym szlaku. Mimo późno-wiosennej aury i braku upałów koszulka grzała za bardzo.
Po powrocie z beskidzkich szlaków, koszulka SMARTWOOL MICROWEIGHT TEE - Next to skin towarzyszyła mężowi przy każdej nadarzającej się okazji dnia codziennego. Okazała się bowiem koszulką idealną nie tylko w górach, a to za sprawą jej wygody i dobrego dopasowania do ciała. Miękkości i idealnego ułożenia pod wierzchnimi warstwami odzieży, typu bluzy, polary. Rzeczona koszulka nie zmieniła swoich właściwości, kształtu nawet po wielokrotnym praniu. W dalszym ciągu jest miękka i delikatna, a materiał się ani nie zmechacił, ani nie stracił koloru.
Oprócz miękkości i delikatności materiału na plus koszulki działają również jej detale:
- delikatna metka, miękkie skórkowe logo
- miękkie szwy
Ponieważ użytkowanie w letniej, upalnej porze nie wchodziło w grę z powodów już opisanych wcześniej, koszulka zajęła główne miejsce w mężowym ekwipunku na czas naszego sierpniowego wyjazdu w Tatry.
Ponieważ w planach było wejście na Rysy, koszulka miała szansę zostać przetestowana w niższej temperaturze i w okolicznościach przyrody zgoła innych niż te wcześniejsze beskidzkie i codzienne.
Ponieważ na szlak wychodziliśmy wcześnie rano, a on sam prowadził zacienioną doliną, doskonale sprawdziły się "grzewcze" właściwości koszulki. Bardzo dobrze izolowała ciało.
Wczesny poranek, godzina 5.30 Okolice rozejścia przy Żabim Potoku.
W czasie marszu spokojnie można było ją nosić bez wierzchniego polaru. Polar stawał się konieczny dopiero w momencie postoju w zacienionym miejscu lub nieosłoniętym od wiatru.
Materiał koszulki bardzo dobrze odprowadza wilgoć na zewnątrz, zapewniając tym samym komfortowe uczucie suchości.
Pod polarem tylko koszulka SMARTWOOL MICROWEIGHT TEE - Next to skin - idealne połączenie
Tylko w zacienionym i wietrznym miejscu konieczne było nałożenie polaru, gdyż wilgoć na zewnątrz koszulki w połączeniu z oddziaływaniem wiatru powodowało szybsze schładzanie, a co za tym idzie, również odczuwanie chłodu. Gdyby nie chłodny wiatr, można by obyć się bez dodatkowego okrycia.
PODSUMOWUJĄC: koszulka bardzo wygodna, miękka, nie powodująca podrażnień i otarć skóry. Szybko schnie, jest przewiewna. Doskonale sprawdza się na szlaku przy chłodniejszej aurze, w miejscach nie wystawionych na działanie ciepła promieni słonecznych, dając uczucie komfortu termicznego. Warto mieć ją w swoim ekwipunku. Jeśli więc zastanawiacie się, jak spożytkować nadmiar gotówki, poczyńcie wartościowe, górskie zakupy. Testowana koszulka do nabycia w bardzo przyjemnym sklepie górskim alpenski.pl. Jakość i Wasza satysfakcja gwarantowana.
PODSUMOWUJĄC: koszulka bardzo wygodna, miękka, nie powodująca podrażnień i otarć skóry. Szybko schnie, jest przewiewna. Doskonale sprawdza się na szlaku przy chłodniejszej aurze, w miejscach nie wystawionych na działanie ciepła promieni słonecznych, dając uczucie komfortu termicznego. Warto mieć ją w swoim ekwipunku. Jeśli więc zastanawiacie się, jak spożytkować nadmiar gotówki, poczyńcie wartościowe, górskie zakupy. Testowana koszulka do nabycia w bardzo przyjemnym sklepie górskim alpenski.pl. Jakość i Wasza satysfakcja gwarantowana.
Pierwszą opinię, jaką zamieściłam po przetestowaniu koszulki "Next to skin Smartwool Microweight tee" przez męża, mogliście już p...
Tak jak wspominałam w poprzednim poście, w ramach współpracy ze sklepem Alpenski.pl, mieliśmy okazję do przetestowania na beskidzkich szlakach koszulki marki Smartwool. Testerem był sam pan małżon, który radośnie przywdział rzeczoną koszulkę na siebie i ruszył ze mną na szlak.
Na początek, aby mieć punkt odniesienia, przedstawię informacje, jakie na temat koszulki udostępnia producent i sklep Alpenski.pl, mający rzeczone koszulki w swojej szerokiej ofercie.
Smartwool Microweight Tee to ciepła, męska koszulka z krótkimi rękawami. Microweight to najcieńsza ze wszystkich typów bielizny Smartwool. Zapewnia doskonałą izolację termiczną w niskich temperaturach. Rewelacyjnie spisuje się w połączeniu z odzieżą techniczną, odprowadzając wilgoć na zewnątrz i zapewniając skórze komfortowe i przyjemne warunki. Została stworzona dla aktywnych osób, które potrzebują skutecznej izolacji przed mrozem. Wełna Merino gwarantuje ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Zastosowanie płaskich szwów typu Flatlock oraz ich brak na ramionach zapobiega obcieraniu.
Właściwości:
Materiał: Wełna Merino
Rozmiary: S-2XL
Waga: 150 g
Gwarancja: 2 lata - Swoją drogą ciekawe, przy jak intensywnym użytkowaniu zachowuje swoje właściwości. Może ktoś miał przyjemność użytkowania tej koszulki przez długi czas i może podzielić się swoją opinią?
Materiał: Wełna Merino
Rozmiary: S-2XL
Waga: 150 g
Gwarancja: 2 lata - Swoją drogą ciekawe, przy jak intensywnym użytkowaniu zachowuje swoje właściwości. Może ktoś miał przyjemność użytkowania tej koszulki przez długi czas i może podzielić się swoją opinią?
Opis:
• płaskie panele na ramionach
• płaskie szwy na całej konstrukcji, eliminujące efekt "zaciągania"
• waga: 150 g = 5.29 oz
• waga materiału: 150 gm/m2 = 4.5 oz/yd2
• materiał szybkoschnący
• odprowadza wilgoć za zewnątrz
• odporny na nieprzyjemne zapachy
• doskonała oddychalność, przewiewność
Informacje o materiale:
Włókno SmartWool jest nieporównywalne z niczym innym. Jest po prostu unikalne. Wynika to z naturalnych właściwości wełny, lecz również z zastosowania Technologii Smart, opracowanej przez inżynierów firmy SmartWool. Zanim omówimy przyczyny niezwykłej wygody SmartWool, przyjrzyjmy się bliżej strukturze włókien SmartWool.
Sprężystość: włókno SmartWool w 90% składa się z keratyny, bardzo sprężystego białka, które jest odporne na ataki chemiczne i bakteryjne, posiada właściwości niepalne oraz potrafi sprostać wyzwaniom intensywnego użytkowania odzieży.
Średnica: włókna SmartWool posiadają bardzo drobną średnicę – pomiędzy 1/3 a 1/10 grubości włosa ludzkiego. Dzięki temu włókno SmartWool jest wyjątkowo miękkie i wygodne.
Ochrona: każde włókno SmartWool posiada woskową powłokę, która zwiększa wodoodporność dzianiny, a równocześnie pozwala wilgoci na przemieszczanie się w stanie lotnym i odparowanie na zewnątrz.
Właściwości skrętne: dwa rodzaje komórek znajdujące się w zewnętrznych warstwach włókna wełny merino są odpowiedzialne za skrętną strukturę włókien. To właśnie ta falistość włókien SmartWool powoduje naturalną rozciągliwość i elastyczność dzianiny, a równocześnie tworzy tysiące miniaturowych kieszonek z powietrzem, którym zawdzięczamy mikro-klimat pomiędzy dzianiną a skórą.
• płaskie panele na ramionach
• płaskie szwy na całej konstrukcji, eliminujące efekt "zaciągania"
• waga: 150 g = 5.29 oz
• waga materiału: 150 gm/m2 = 4.5 oz/yd2
• materiał szybkoschnący
• odprowadza wilgoć za zewnątrz
• odporny na nieprzyjemne zapachy
• doskonała oddychalność, przewiewność
Informacje o materiale:
Włókno SmartWool jest nieporównywalne z niczym innym. Jest po prostu unikalne. Wynika to z naturalnych właściwości wełny, lecz również z zastosowania Technologii Smart, opracowanej przez inżynierów firmy SmartWool. Zanim omówimy przyczyny niezwykłej wygody SmartWool, przyjrzyjmy się bliżej strukturze włókien SmartWool.
Sprężystość: włókno SmartWool w 90% składa się z keratyny, bardzo sprężystego białka, które jest odporne na ataki chemiczne i bakteryjne, posiada właściwości niepalne oraz potrafi sprostać wyzwaniom intensywnego użytkowania odzieży.
Średnica: włókna SmartWool posiadają bardzo drobną średnicę – pomiędzy 1/3 a 1/10 grubości włosa ludzkiego. Dzięki temu włókno SmartWool jest wyjątkowo miękkie i wygodne.
Ochrona: każde włókno SmartWool posiada woskową powłokę, która zwiększa wodoodporność dzianiny, a równocześnie pozwala wilgoci na przemieszczanie się w stanie lotnym i odparowanie na zewnątrz.
Właściwości skrętne: dwa rodzaje komórek znajdujące się w zewnętrznych warstwach włókna wełny merino są odpowiedzialne za skrętną strukturę włókien. To właśnie ta falistość włókien SmartWool powoduje naturalną rozciągliwość i elastyczność dzianiny, a równocześnie tworzy tysiące miniaturowych kieszonek z powietrzem, którym zawdzięczamy mikro-klimat pomiędzy dzianiną a skórą.
Testowana koszulka - zdj. ze strony alpenski.pl
A teraz czas na osobiste odczucia po pierwszym teście koszulki.
Koszulka jest niezwykle lekka, bardzo miła w
kontakcie ze skórą i miękka w dotyku. Bardzo dobrze układa się na ciele. Jest
ciepła i jednocześnie przewiewna. Ze
względu bezszwowe szycie nie powoduje podrażnień i otarć skóry, które mogłyby
być spowodowane na skutek przesuwanie się koszulki. Bardzo dobrze sprawdza się
noszona pod polarem lub kurtką typu softshell.
Koszulka w żaden sposób nie krępuje ruchów. Nie
ma uczucia ściągnięcia na ramionach czy pod pachami. Szczególnie dobrze
sprawdza się to w trakcie noszenia obciążonego plecaka.
Ze względu na dobre dopasowanie do ciała
gwarantuje uczucie komfortu termicznego. Jednak przy wyższych temperaturach otoczenia
oraz przy dużym wysiłku, koszulka - mimo że z krótkim rękawkiem - jest bardzo ciepła. Z pewnością będzie idealnym rozwiązaniem dla tych osób, którym
ciężko się rozgrzać.
Dzięki dobrej izolacji termicznej, lepiej sprawdzi się, moim zdaniem, zimą jako jeden z elementów stroju. Przy słonecznej, wiosenno-letniej pogodzie, było mi w niej za ciepło.
W czasie odpoczynku natomiast, zanim
przeschnie, daje się odczuć chłód, który dla niektórych osób może powodować
chwilowe uczucie dyskomfortu termicznego.
Dla osoby, która wcześniej nie nosiła tego
typu koszulek potrzeba chwili, aby się przyzwyczaić to tego, jak układa się na
skórze i jak przylega do ciała. Koszulka
ta to faktycznie "second skin", nie przesuwa się, jest idealnie
dopasowana. Jednolicie pokrywa ciało, powodując równomierne odczuwanie
ciepła/suchości. Ze względu na lekkość koszulki i cienką strukturę włókien nie
czuć, że ma się coś na sobie. Z tego względu na pewno koszulka nie będzie
stanowiła ochrony przed czynnikami mechanicznymi - uderzenia gałęzi, otarcia,
itp. - no ale nie o to tutaj przecież chodzi ;)
W porównaniu z koszulkami termoaktywnymi z włókien sztucznych
(poliester) koszulka, moim zdaniem, wypada lepiej, właśnie ze względu na
komfort noszenia i przyjemne uczucie na skórze.
Dodatkowe uwagi: Zaniżona rozmiarówka. Zwyczajowo
noszę odzież, w tym koszulki, w rozmiarze XL. Testowana koszulka była w
rozmiarze M i była idealna jeśli chodzi o rozmiar i dopasowanie.
Minus: minusów w czasie użytkowania nie zauważyłem. Jedynym mankamentem może byś dość wysoka cena. Jednak cena nie była przedmiotem testów. ;)
---
Autor tekstu dot. odczuć doświadczonych w wyniku testowania w/w koszulki: mąż, tester - Piotr F..
Tak jak wspominałam w poprzednim poście, w ramach współpracy ze sklepem Alpenski.pl , mieliśmy okazję do przetestowania na beskidzkich szla...