Odkąd pamiętam, oglądam mecze piłkarskie i śledzę wydarzenia stadionowe nie tylko z polskiego podwórka. Dokładniej rzecz ujmując jest to zwykle podwórko zagraniczne, bo na naszym rodzimym to już chyba nie ma na co patrzeć (ekstraklasa mnie nigdy nie kręciła). Niemniej jednak, jakby nie było, z naiwnym uporem maniaka zawsze byłam za naszymi. Do wczoraj! Od wczoraj mam ochotę zmienić kibicowskie obywatelstwo.
Wczorajszy pożal się boże "występ" naszej reprezentacji utwierdził mnie tylko w tym, że nie warto poświęcać dla nich ani czasu, ani kasy. Nasza reprezentacja piłki nożnej nie istnieje, trzeba to powiedzieć otwarcie. To dno i trzy metry mułu. To drużyna dzieci błądzących we mgle. Tak grający zespół nie powinien reprezentować kraju, bo w takim wykonaniu jest to po prostu żałosne.
Zapewne posypią się znowu gromy na selekcjonera. Po części będą one zasłużone, choćby za niektóre powołania zupełnie od czapy. Ale z drugiej strony to przecież nie selekcjoner grał, to drużyna się nie spisała, to drużyna właśnie nie potrafi się dograć od nie pamiętam kiedy.
Jak to jest, że zawodnicy potrafią grać na wysokim poziomie w ligach europejskich, a w reprezentacji zapominają, jak się kopie piłę?! Zostawiają swoje umiejętności na granicy, w samolocie, a może na imprezie przedmeczowej/pomeczowej, etc.?! A może po prostu się nie starają, bo nie mają po co skoro związek i tak kasę wyłoży.
Zdjęcie pochodzi z pixabay.com, CC0, jarmoluk