Cudowne szlaki, piękne okoliczności przyrody, zapierające dech w piersi widoki i jeszcze lepsza pogoda. Wymarzone warunki, by oddawać się górskim, niczym niezmąconym wędrówkom. Czy coś mogłoby zepsuć ten sielankowy obrazek? Niestety tak. I w tym przypadku wcale nie chodzi o nagłe załamanie pogody, czy brak sił, a o sprawę dużo bardziej przyziemną - o komfort naszych stóp.
Szczęśliwców, którzy jeszcze nie doświadczyli bolesnych otarć, odcisków, czy pęcherzy na stopach, można policzyć na palcach jednej ręki. Jest tutaj ktoś taki?
Myślę, że każdy choć raz doświadczył tej przykrej niespodzianki. A to buty były źle zawiązane lub słabo rozchodzone, a to wredna skarpeta się jakoś pozawijała i zaczęła podgryzać nam piętę, czy palce. Nic przyjemnego, szczególnie wtedy, gdy przed nami jeszcze długa droga, a iść trzeba. Wtedy piękno otaczającej przyrody schodzi na dalszy plan, bo skupiamy się na tym, by nie przygryźć sobie języka, gdy z bólu zaciskamy zęby.
Szczęśliwców, którzy jeszcze nie doświadczyli bolesnych otarć, odcisków, czy pęcherzy na stopach, można policzyć na palcach jednej ręki. Jest tutaj ktoś taki?
Myślę, że każdy choć raz doświadczył tej przykrej niespodzianki. A to buty były źle zawiązane lub słabo rozchodzone, a to wredna skarpeta się jakoś pozawijała i zaczęła podgryzać nam piętę, czy palce. Nic przyjemnego, szczególnie wtedy, gdy przed nami jeszcze długa droga, a iść trzeba. Wtedy piękno otaczającej przyrody schodzi na dalszy plan, bo skupiamy się na tym, by nie przygryźć sobie języka, gdy z bólu zaciskamy zęby.
Pęcherze, otarcia, czy odciski każdą wędrówkę potrafią przemienić w torturę. Jak temu zaradzić, by przywrócić (jako taki) komfort naszym stopom?
Nie raz, i nie dwa miałam tę wątpliwą przyjemność walki o komfort dalszej wędrówki, robiąc przy tym jeden podstawowy błąd. Nie zatrzymywałam się, byle tylko dotrzeć do miejsca przeznaczenia, narażając tym samym stopy na większy ból. Już na miejscu okazywało się, że pęcherz, czy otarcie jest dużo bardziej paskudne niż myślałam. Taaa... mądry turysta po szkodzie...
Jeśli więc w planach mamy kilkudniową wędrówkę, nie warto czekać z oględzinami bolącego miejsca. Gdy pięta, czy inne miejsce stopy, nagle zaczyna piec, zróbmy krótka przerwę. Cała operacja nie zajmie nam wiele czasu, a przyniesie zdecydowaną ulgę.
ZAJMIJ SIĘ ODCISKAMI I PĘCHERZAMI
W przeciwieństwie do otarć, pęcherze zauważamy zwykle wtedy, gdy jest już za późno. Na mały pęcherz wystarczy przykleić plaster, jednak gdy skubaniec jest już duży i uniemożliwia prawidłowe ułożenie stopy w bucie, trzeba go potraktować ostrzej - dosłownie. Osobiście duży pęcherz przebijam, by zebrany w nim płyn mógł wyciec. Dopiero po tym przyklejam plaster, by móc iść dalej. Do takich akcji warto mieć ze sobą czysty, jałowy gazik, żeby nie grzebać przy - jakby nie było - ranie brudnymi palcami.
W przypadku odcisków pomoże specjalny plasterek z poduszeczką, dzięki której newralgiczne miejsce będzie chronione przed dalszym uciskaniem.
W związku z powyższym, zestaw plasterków powinien zawsze znajdować się w podręcznej apteczce w plecaku. Mi nie raz uratował wyjazd. :)
Komfortowa wędrówka
Komfort i frajdę z chodzenia po górach zapewni nam nie tylko brak wspomnianych powyżej uszkodzeń naszych kopytek, ale przede wszystkim nasze działania, jakie podejmiemy jeszcze przed wyruszeniem na szlak. Same buty, choćby najwygodniejsze nie odwalą za nas roboty. Aby więc wzbić się na najwyższy poziom wędrówkowej wygody, potrzebujemy więcej, a mianowicie:
OPTYMALNE PRZYGOTOWANIE
Gdy przychodzi moment zakupu nowych butów górskich, pojawia się obawa, że te będą uciskać, czy ocierać. A obgryźć pięty mogą nawet te z najwyższej półki i kosmicznymi bajerami. Dlatego przed wyprawą warto buty rozchodzić. Im cięższe, czy bardziej specjalistyczne, tym więcej uwagi trzeba im poświęcić, by potem nie musieć zaciskać zębów na trasie.
SKARPETY
Skarpeta, to skarpeta - chciałoby się powiedzieć. Jednak odpowiednie skarpety są równie ważne, jak dobrze dobrane obuwie. Na długie wędrówki zupełnie nie nadają się skarpety z czystej bawełny, bo chłoną wilgoć, zamiast odprowadzać ją na zewnątrz (po długiej wyrypie nasze stopy będą, jak nieświeża tyrolska), a n mokrej, rozmiękczonej skórze o pęcherze nie trudno.
Na całe szczęście możemy przebierać w dobrych skarpetach do woli i każdy znajdzie dla siebie odpowiednie - wygodne i oddychające. Przy zakupie/wyborze skarpet górskich trzeba pamiętać, by po założeniu leżały gładko, nie marszczyły się, nie przesuwały, nie rolowały, etc., ponieważ każde niepożądane przemieszczenie skarpety w bucie zmniejszy nasz komfort łazęgowania.
WYMIANA WKŁADEK
Wkładki nawet w nowych butach mogą być niewystarczające. Z prostego powodu. Każdy z nas jest inny i to samo dotyczy naszych stóp. W szczególnych przypadkach, specjalistyczne, odpowiednio dobrane wkładki są wręcz wskazane, by chodzenie mogło być przyjemnością.
Kluczem jest tutaj zwrócenie uwagi na to, jak nam się chodzi. Jeśli tylko zaczniemy odczuwać dyskomfort, powinniśmy zająć się wkładkami, zamiast - jak ja kiedyś - narzekać na buty.
SZNUROWANIE
Eureka, prawda? A jeszcze tak wiele osób nie przykłada do sznurowania żadnej wagi. Nie raz mi się zdarzyło obserwować piechurów, którym buty klapały, czy nie były praktycznie zasznurowane. Nie ogarniam zupełnie, jak tak można chodzić, gdy stopa lata na lewo i prawo. Ale... Nie chcę się dowiadywać.
Pierwsze kilkanaście minut wędrówki to czas, kiedy stopy i buty "dogadują się" ze sobą. Pod wpływem chodu sznurowanie się trochę poluźnia, a but już nie jest tak dopasowany, jak powinien. W związku z tym, najpóźniej pół godziny po rozpoczęciu marszu warto buty zasznurować na nowo, by lepiej trzymały się stopy.
Jeśli nie potrzebujemy całkowitego usztywnienia, spokojnie możemy opuścić przy sznurowaniu górne haczyki. Na łagodnych szlakach będzie jak znalazł.
WYKORZYSTYWANIE PRZERW
Przerwy na trasie to sprawa święta i nie chodzi tylko o jedzenie, czy uzupełnienie płynów. W czasie ciepłej pogody, czy wyjątkowo męczących i długich wycieczek nasze stopy się "trochę" duszą i nawet najlepsze technologie nie uchronią ich przed potem, który będzie kumulował się na skarpetach i wkładkach.
Dlatego, jeśli planujemy dłuższy postój, warto zdjąć buty, wyjąć z nich wkładki i najzwyczajniej w świecie przewietrzyć skarpety. Szlak to nie przedział w pociągu, więc za taką akcję nikt jeszcze nikomu głowy nie urwał.
Róbcie więc Waszym stopom dobrze, kiedy tylko możecie. Będą Wam wdzięczne i poniosą jeszcze daleko, a jeśli macie jakieś swoje patenty na zwiększenie komfortu podczas łazikowania, podzielcie się nimi w komentarzach, bo wiecie - trzeba się pomału zacząć zbroić na urlop.